wtorek, 30 grudnia 2014

Jak zachęcić młodego człowieka do czytania?

Córka moja bardzo chętnie chodzi ze mną do biblioteki. Z ogromną przyjemnością wypożycza tam zawsze tonę książek, ale za czytaniem nie przepada. Lubi oglądać obrazki i bardzo lubi jak ktoś jej te książki czyta. W jaki sposób zatem zachęcić małego człowieka do tego, żeby sam z siebie wziął do ręki książkę i ją przeczytał, a nie tylko obejrzał? W jaki sposób zmotywować, zachęcić, zarazić tą chorobą?
Tak się u nas fajnie złożyło, że pod choinką każdy znalazł coś do czytania. Okazało się, że Nela - mała reporterka od razu przypadła mojej córce do serca. Nela - rówieśniczka mojej Wiktorii jeździ po całym świecie i oczami dziecka opisuje swoje przygody. Książki są pięknie wydane, na grubym kredowym papierze.  Wystarczającą reklamą tej książki powinno być to, że Wiki pochłonęła samodzielnie pierwszą część w 3 dni. To jest jej pierwsza samodzielnie przeczytana książka, do tego takich rozmiarów :)
Polecam dla 9-10 latków na prezent. Na pewno się sprawdzą.


 

Nela nagrywa również swoje reportaże. Można je oglądać w każdą niedzielę na TVP1 o godzinie 9:30. Tutaj można dowiedzieć się o Neli więcej: https://pl-pl.facebook.com/podrozeneli

Chwila w bibliotece

Córka wymusiła na mnie ostatnio wizytę w bibliotece. Tak mi się nie chciało, a ona no chodź i no chodź... no to się w końcu ubrałam i poszłyśmy. I to był dobry pomysł. Mimo, że byłyśmy krótko, a mój czas upłynął na pogawędce z bibliotekarką to przed samym zamknięciem chwyciłam jeszcze trzy książki.


 "Uparte serce" Kaliny Błażejowskiej to świetnie napisana biografia poetki Haliny Poświatowskiej. Biografia jest taka jakie lubię najbardziej - po części zbeletryzowana. Czyta się ją jak świetną książkę o niepokornej dziewczynie, a nie jak o rzeczywistych losach młodej poetki. Halina nie miała łatwego życia. W wieku 10 lat zachorowała na anginę, której powikłania spowodowały nieodwracalne uszkodzenie zastawek serca przez co dziewczyna przez całe swoje życie najwięcej czasu spędziła w szpitalach i sanatoriach. Jestem przekonana, że gdyby żyła 20 lat później na pewno pomógłby jej profesor Religa. Niestety w tamtych czasach nie robiono jeszcze takich skomplikowanych zabiegów dlatego młoda poetka dzięki pomocy wielu ludziom wyrusza za ocean, do Ameryki aby tam poddać się operacji.
Halina nie może biegać, bawić się, ba! Ona nawet nie może chodzić. Godziny swojego nastoletniego życia spędza w łóżku. Jej niespokojna dusza jednak nie chce poddać się takiemu losowi. Wbrew wszystkiemu stara się żyć najpełniej jak tylko może. Piękna, zdolna i niesamowicie ambitna. Biografia przeplatana jest jej pięknymi wierszami. Warto przeczytać.Mnie wciągnęła bez reszty.

  
"Surogatkę" Sary Connell chwyciłam, bo zaintrygował mnie podtytuł: "Jak moja mama urodziła mi syna". Na okładce dwie, uśmiechnięte, obejmujące się kobiety. Matka i jej córka. Starsza z kobiet jest w wysokiej ciąży. Mimo, że uważam się za osobę nowoczesną, idącą z postępem czasu, inność nie jest dla mnie problemem, jednakże sama myśl o czymś takim co zrobiła ta kobieta powoduje we mnie dziwne uczucie. Mimo wszystko to chyba zbyt dużo nawet dla mnie. Myślę, że sytuacja jeszcze nie na nasze realia. Jednakże warto przeczytać, aby spojrzeć na życie oczami kobiety, która nie może urodzić własnego dziecka. Jak ogromny może być instynkt macierzyństwa niepozwalający spocząć w staraniach o upragnione potomstwo. Myślę, że zrozumieć mogą autorkę tylko osoby, które znalazły się w podobnym jak ona położeniu. O jej matce już nawet nie wspominam, bo to czyste szaleństwo.


 Ostatnia pozycja to "Chata"Paula Younga. Początek zapowiadał się nieźle. Jak prawdziwy dobry thriller. Po przeczytaniu 100 stron uderzyłam w mur. Bo oto pojawia się Bóg. Może dam radę dokończyć tę książkę i być może zmienię zdanie, ale na razie więcej tam filozofii niż konkretnej treści....