czwartek, 31 lipca 2008

"Kobieta z wydm" Abe Komo


Książkę dostałam od koleżanki z pracy, która pozbywała się ich, bo już jej się na półkach nie mieściły. Mała, niegruba, akurat nadawała sie do torby aby poczytać ją w czasie drogi do pracy. Wciągnęła mnie od samego początku. Młody entomolog szuka nowego gatunku muchy. Już, już prawie ją odnajduje gdy okazuje się, że w swych poszukiwaniach tak bardzo się zatracił, że zawędrował w nieznane mu rejony. Wszechogarniające wydmy i nadciagający zmierzch. Na szczęście znajduje domostwa gdzie postanawia przeczekać noc. Nazajutrz okazuje się, że opuszczenie wioski nie jest proste, a może wręcz niemożliwe....

Dziwne to i trochę wkurzające było dla mnie czytać tak i patrzeć na niemoc głównego bohatera. Az chcialo sie pomóc ale jak?;) Powieść zostala zekranizowana - także bardzo jestem ciekawa jak będzie odbierało się film. 

Książkę oczywiście polecam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz