czwartek, 26 lipca 2012

"Zielone drzwi" Katarzyna Grochola

Nastał w końcu czas, że mogę odłożyć na jakiś czas literaturę fachową i sięgnąć po coś dla odprężenia. Zaraz po zaliczeniu ostatniego egzaminu swoje kroki skierowałam ku bibliotece osiedlowej, którą wielbię miłością ogromną, a która przez ostatnie miesiące z racji mojej nauki była strasznie przeze mnie zaniedbana.
Z ogromnym zapasem książek siedzę teraz w domu i rozkoszuję się stosem książek, które mam ochotę przeczytać. Najlepiej wszystkie naraz...:) 

Bardzo lubię książki Katarzyny Grocholi. Swego czasu przeczytałam słynne "Nigdy w życiu",  "Serce na temblaku" oraz "Ja wam pokażę". Nadarzyła się okazja, więc postanowiłam przeczytać inne pozycje tej autorki, a że trochę ich od tego czasu powstało mam teraz w domu aż trzy jej kolejne pozycje.

"Zielone drzwi" to książka autobiograficzna. Czasami śmieszna, czasem smutna. Poznajemy w niej Kasię, która od najmłodszych lat miała niesamowite pomysły. Poznajemy jej czasy szkolne, następnie wkraczanie w dorosłe życie, pracę, niekiedy bardzo ciężką. Los nie szczędził jej ciężkich chwil i momentów załamania, jednak po lekturze tej książki widać że  niezbadane są wyroki boskie i nigdy nie wiemy co przyniesie przyszłość.  

Z tej książki emanuje niesamowicie pozytywna energia. Czyta się ją jednym tchem. Nie brakuje w niej momentów smutnych, czasami dramatycznych, jednakże nie wyczuwa się w niej taniej ckliwości i chęci zrobienia wrażenia na czytelniku. Aż czasami trudno uwierzyć, że to wszystko wydarzyło się naprawdę i że autorka miała tak niesamowite życie. Czytając ją czasami wybuchałam takim śmiechem, że moja córka przychodziła pytać co się stało i co takiego fajnego czytam:) 

Fajnie, że pani Kasia podzieliła się ze swoimi czytelnikami swoimi  przeżyciami. Niejednemu na pewno przywróci wiarę, że warto żyć i walczyć, bo nikt z nas nie wie co czeka za zakrętem. 

1 komentarz:

  1. Jak na razie, muszę przeczytać jakąś książkę Pani Grocholi :)

    OdpowiedzUsuń