środa, 10 marca 2010

"Po słowiczej podłodze" Lian Hearn

Tomasu jest nastoletnim chłopcem. Pewnego dnia gdy wraca do swojej wioski okazuje się, że wszyscy zostali brutalnie zamordowani, a wieś została spalona. Jemu samemu pozostaje ucieczka. Oprawcy z klanu Tohan puszczają się za nim w pościg. Cudem udaje mu się ujść z życiem. Na drodze bowiem staje mu wybawca, którym okazuje się być Shigeru – władca klanu Otori, odwieczny wróg klanu Tohan. Ratuje chłopca i zabiera go ze sobą.
Wrogowie nie spoczną jednak dopóki nie znajdą chłopaka.

Tak zaczyna się opowieść rodu Otori. Trzy wielkie krainy, pięć rodów, które od lat prowadzą między sobą wojny o ziemie i władzę.
Książkę czyta się świetnie. Pełna przygód, momentami przeplatana elementami fantasy. Od samego początku zaciekawia, a potem nie ma już wyjścia. Świat, w którym wszędzie czai się żmija, a ściany mają uszy. Nigdzie nie jesteś bezpieczny. Świat, w którym honor i wierność są ważniejsze niż życie, a zdrada to pewna śmierć.

Co jednak oznacza tytuł? Od początku bardzo mnie to zaintrygowało. Myślałam, że to również wytwór wyobraźni autorki, ale nie. Na samym wstępie Lian Hearn pisze, że słowicze podłogi (uguisu-bari), którymi otaczano świątynie, domy mieszkalne i pałacowe komnaty, istnieją naprawdę, a najsłynniejsze z nich znajdują się w zamku Nijo i świątyni Chion’In w Kioto. Władcy klanów otaczali nimi swoje domy, w obawie przed zemstą. Specjalnie skonstruowana podłoga, po której nie można było przejść bezszelestnie. Ich specjalna budowa powodowała, że podczas chodzenia po niej wydawała dźwięk podobny do śpiewu japońskiego słowika. Nie sposób zatem było zaskoczyć pana domu albowiem „śpiew słowika” zawsze zdradzał niespodziewanego gościa demaskując jego przybycie.
Pogrzebałam w sieci i znalazłam nawet nagrany plik audio z dźwiękiem jaki wydaje taka podłoga. Mi to przypomina kręcenie korbką podczas nabierania wody ze studni : ) Tutaj można poczytać i zobaczyć na schemacie jak taka podłoga jest zbudowana, a także posłuchać jej ćwierkania. Tutaj jeszcze jedna strona, na której szczegółowo rozrysowano podłogę oraz pokazana jest ona od spodu.

Książkę czyta się świetnie. Gdybym miała pozostałe części trylogii od razu bym się za nie zabrała. Wzięłam jednak z biblioteki tylko pierwszą część, na próbę, a teraz żałuję, bo jestem bardzo ciekawa kolejnych losów rodu Otori.

5 komentarzy:

  1. Bardzo podobała mi się ta seria i koniecznie czytaj następne części.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. szalejesz z tymi książkami od samego początku roku ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. clevera - na pewno będę czytać kolejne:)

    Pati - no staram się czytać więcej niż w zeszłym roku - jest to bowiem jedno z moich noworocznych postanowień:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, jak fajnie,że przypomniałaś mi o Otori. Ależ ja się tym zaczytywałam. Czekałam na każdy kolejny tom i gdy tylko ukazywał się na rynku biegłam do księgarni i czytałam, czytałam......
    Marzy mi się film na podstawie tej sagi.

    OdpowiedzUsuń