poniedziałek, 26 stycznia 2009

"Długa droga w dół" Nick Hornby

W sylwestrową noc z londyńskiego wieżowca chce skoczyć facet. Z premedytacją postanawia się zabić. Niestety okazuje się, że nie jest to sprawą prostą, bo na tym samym dachu pojawiają się jeszcze trzy inne osoby z tym samym zamiarem.  Skakanie z dachu w obecności innych nie jest już takie łatwe. 

Hornby przedstawia nam cztery różne odmienne postaci, które łączy jeden cel - pragnienie śmierci. Każda z tych osób chce umrzeć, każda z innego powodu.

Poznajemy Maureen - kobietę, która od 17 lat wychowuje niepełnosprawne dziecko, Jess - zbuntowaną nastolatkę, Martina - który poprzez błędy traci rodzinę, pracę i dobrą opinię oraz JJ, którego na dach przywodzi zawód spowodowany utratą dziewczyny oraz rozpad zespołu bez którego nie wyobraża sobie życia.

Czworo całkiem obcych sobie ludzi, każdy z innego środowiska, w innym wieku, z innym bagażem doświadczeń.  Wszyscy w mniejszym lub większym stopniu cierpiący na depresję, która zaprowadza ich na dach wieżowca.

Momentami śmiesznie, momentami smutno do granic. Trochę niezłego dowcipu, więcej jednak monotonii dialogów i poczucia że prowadzą fabułę w kiepskim kierunku.

Jak czytałam tę książkę przypomniało mi się pewne graffitti, które widziałam kiedyś na jednym z  murów: "Jeśli myślisz, że ci źle - zobacz jak żyją inni".  Myślę, że Hornby to właśnie miał na celu. Ukazanie różnych odmiennych życiowo sytuacji i problemów przy których nasze wydają się śmiesznie błahe...  Czy mu się to udało - mi się wydaje, że nie do końca, aczkolwiek jeśli książka powoduje, że zaczynamy myśleć i zastanawiać się to mimo wszystko warta jest wysiłku aby ją przeczytać.

1 komentarz:

  1. Hornby i jego książki:) Zabawne, lekkie, ale i życiowe. polecam też inne tytuły: "wierność w stereo", "był sobie chłopiec" i najnowszą, cudowną "Juliet, naga"

    OdpowiedzUsuń