środa, 27 sierpnia 2008

Rzeźnia numer pięć" Kurt Vonnegut



To moje pierwsze spotkanie z Vonnegutem. Książka jest o wojnie, ale napisana całkiem inaczej niż książki o wojnach. Śmierć jest tam tak naturalna jak to,  że za oknem świeci słońce, a czasem pada deszcz. Pisze o bombardowaniu Drezna, w którym zginęło prawie dwukrotnie więcej ludności niż podczas nalotu na Hiroszimę, po czy kwituje to wszystko słowami  "Zdarza się."
Słowa te zresztą pojawiają się w książce bardzo często i są zawsze reakcją autora na śmierć.
Może ciut ciężko się czytać książkę w związku z tym, że wydarzenia przedstawione są niechronologicznie, a w dodatku występują tam przybysze z obcej planety - Tralfalmadorii.

Wojna widziana oczyma kogoś kto tak bardzo przeżył to wszystko co widział, że pozostawiło to na nim taki trwały uraz psychiczny, że może pisać o tym nie inaczej niż w ten dziwny schizofreniczny sposób.  

Dużo w książce mądrych słów, które mimo że czas upływa nie przeterminowały się. Jest to książka o wojnie więc mimo wszystko powstrzymam sie od oceniania jej. Zapamiętam sobie jednak słowa autora - "Zdarza się." oraz sięgnę po kolejną jego pozycję aby przekonać się czy styl pisania jest podobny czy może całkiem inny.      

niedziela, 24 sierpnia 2008

"Bezsenność w Tokio" Marcin Bruczkowski


W ramach wyzwania Miejskie czytanie postanowiłam sięgnąć po „Bezsenność w Tokio” Marcina Bruczkowskiego.

Książka dosyć gruba jak na pierwszy rzut oka – ma 400 stron. Jak zaczęłam czytać okazało się, że wystarczyły dwa dni aby przewrócić ostatnią stronę. To niesamowite jak szybko się ją czyta. Japonia od podszewki. Nie przeszkadzała mi nawet forma dziennika, gdyż dzięki niej dowiedzieć się można dużo więcej o prywatnym życiu w Tokio. Nigdzie w żadnej innej książce nie poznałam kraju tak blisko i to od tej niedostępnej dla turystów strony. Dowiadujemy się rzeczy, których nigdy byśmy się nie spodziewali po kraju tak wysoce rozwiniętym pod względem techniki.

Autor miał spędzić w Japonii rok – był 10 lat. Momentami zazdrościłam mu możliwości tak bliskiego obcowania z tamtejszą przyrodą, kulturą, fantastycznymi ludźmi. Nie rzadko współczułam, że musi robić dobrą minę do złej gry, gdzie na każdym kroku można kogoś urazić nie mając o tym bladego pojęcia. Jednakże po tylu latach pobytu tam Bruczkowski wsiąkł w kulturę tak bardzo, że nie rzadko lepiej od rodowitych mieszkańców wiedział jakie ma prawa i przywileje i nie obawiał się z tej wiedzy korzystać. Obycie Bruczkowskiego z tamtejszą kulturą robi naprawdę duże wrażenie i zasługuje na podziw i szacunek.

Po przeczytaniu „Bezsenności…” wzrosło moje zainteresowanie Japonią, którą znałam do tej pory tylko ze strony super nowoczesnych wynalazków. Na pewno sięgnę po pozostałe pozycje tego autora.

Na stronie Marcina Bruczkowskiego można obejrzeć zdjęcia i zapoznać się z aktualnościami. W listopadzie w księgarniach ma pojawić sie nowa książka autora zatytułowana "Radio Yokohama".

niedziela, 3 sierpnia 2008

"Anemony" Elżbieta Wojnarowska

Bohaterka Anemonów, Natasza, jest czterdziestoletnią kobietą, której życie to oślepiający kolaż miłości, nienawiści, smutku, wybaczenia i wreszcie ukojenia.Pełna inwencji, utalentowana, nieprzeciętnie obdarowana przez los urodą i emanująca wdziękiem, traci po kolei wszystko. Taniec, teatr, malarstwo, rodzinę, dom, zdrowie. Dlaczego wygrywają kobiety nikłe, szare, pozostające głęboko w jej cieniu a mężczyźni, kochający ją obsesyjnie, uciekają z jej życia. Czy powrót do rodzinnego domu pozwoli jej zebrać siły, by zmierzyć się z przeznaczeniem? (nota wydawcy)

Natasza po 20 latach od ucieczki z domu otrzymuje telegram o śmierci ojczyma. Wbrew mężowi jedzie na pogrzeb. Czeka ją spotkanie po 20 latach z Zofią, przybraną siostrą, która nigdy jej nie zaakceptowała i dla której zawsze była zagrożeniem, Adamem, który jako przybrany brat nigdy nie był jej obojętny, Macochą Adelą, dla której przyprowadzone przez jej męża dziecko było niechcianą koniecznością.
Wracają wspomnienia. Wspomnienia o rodzinie, do której została przygarnięta, a która tak naprawdę nigdy do końca jej nie zaakceptowała.

Książka o pragnieniu stabilizacji. O sile namiętności, miłości i nienawiści. O rezygnacji z własnych pragnień i marzeń w imię pozornego spokoju. O wpływie naszych doświadczeń z dzieciństwa na naszą przyszłość, a może o nieuchronności losu…

W związku z notorycznym brakiem czasu i dzieckiem „na plecach” książkę czytałam dosyć długo. Pozwoliło mi to jednak zastanowić się nad tym, czy wierzę w przeznaczenie? Czy Natasza naprawdę nie miała możliwości dokonania innego wyboru? Dlaczego los tak okrutnie ją potraktował mimo, że niczym nikomu nie zawiniła? Dlaczego z nikim i nigdzie nie mogła zaznać szczęścia i tak upragnionego spokoju? Ile w tym przeznaczenia, a ile skutków braku miłości i akceptacji w dzieciństwie?

Historia Nataszy to przeplatające się niczym wstęgi retrospekcje 3 bohaterów - Nataszy, jej męża Teodora i przybranego brata Adama. Każda z postaci dodając swoją cząstkę historii buduje opowieść o kobiecie, która całe swe życie szukała jedynie miłości i akceptacji...